Poznać, żeby zaufać… Felietony
Kiedy chłopak pragnie dziewczynę za żonę, najczęściej spędza z nią czas, w ten sposób poznają się wzajemnie.
Kiedy dziewczyna chce spędzić z mężczyzną całe swoje życie, powinna spędzić z nim wiele czasu.
Bo chwila ukazuje jedynie pozór. Róża w kilka sekund zachwyci kolorem, lecz nie zdąży zranić kolcami.
Nie wolno sądzić z pozorów.
Chyba, że z góry chce się być skazanym na niepowodzenie.
Stąd miłość od pierwszego wejrzenia i romantyczne westchnienie Romea i Julii najczęściej nie rokują najlepiej.
Gdzie dzisiaj najczęściej poznają się ludzie?
Psychologowie alarmują, że w Internecie, co stanowi pewne zagrożenie przeniesienia wirtualnych oczekiwań na grunt realnych możliwości.
Znać, poznać…
Poznaj samego siebie – jedna z maksym delfickich wyryta na frontonie świątyni Apollona w Delfach
do dzisiaj stanowi swoistą mądrość życiową, pomimo upływu lat.
Niezliczona jest ilość przysłów na temat przyjaciół, których poznaje się w biedzie, beczek soli zjedzonych i tak dalej i tak dalej.
Jedno jest pewne – żeby zaufać komuś, chcemy go najpierw poznać.
I na odwrót: twierdzimy, że kogoś znamy wówczas, gdy wręcz odruchem bezwarunkowym jest obdarzenie go zaufaniem w rozmaitych życiowych sytuacjach.
Jan Chrzciciel zobaczył Jezusa, nadchodzącego ku niemu.
Powiedział między innymi, że wcześniej go nie znał – co więcej powtórzył to.
Dwa razy w dzisiejszych tekstach biblijnych przychodzi nam słyszeć Jana, który mówi:
Ja Go przedtem nie znałem.
Poznał Go jednak i dlatego daje o nim świadectwo.
Co ciekawe – ten sam autor, który opisuje scenę z udziałem Jana Chrzciciela, w swoim liście, również odnosi się do poznania.
Stwierdza bowiem tak – Świat dlatego nas nie zna, że nie poznał Jego, to znaczy Boga.
Każdy, kto trwa w Nim, nie grzeszy, żaden zaś z tych, którzy grzeszą, nie widział Go ani Go nie poznał.
Ten początek roku, jak zawsze jest pewną szansą na zrealizowanie swoich marzeń o zmianach.
O zmianach na lepsze, oczywiście.
I myślę sobie, że gdyby każdy z nas możliwość poznania Boga, nieustannego poznawania, odczytał jako możliwość obdarzenia Go głębszym zaufaniem, to żadna z wizji negatywnych, żaden lęk, niepewność, strach, nie byłyby w stanie zaburzyć dobrych marzeń.
Bo przecież żeby zaufać komuś, chcemy go najpierw poznać.
I na odwrót: twierdzimy, że kogoś znamy wówczas dopiero, gdy odruchem bezwarunkowym jest obdarzenie go zaufaniem w rozmaitych życiowych sytuacjach.
Czego i sobie i Państwu na cały ten rok życzę.