Zaufanie czy wyrachowanie Felietony
Internetowa encyklopedia pouczyła mnie ostatnio, że bezpieczeństwo to stan, który daje poczucie pewności istnienia i gwarancje jego zachowania oraz szanse na doskonalenie.
Jest to jedna z podstawowych potrzeb człowieka. Odznacza się brakiem ryzyka utraty czegoś dla podmiotu szczególnie cennego – życia, zdrowia, pracy, szacunku, uczuć, dóbr materialnych i dóbr niematerialnych. Bezpieczeństwo jest naczelną potrzebą człowieka.
Z całą pewnością potrzebujemy czuć się bezpiecznie. I pewnie jest tak od zarania dziejów. Poczucie bezpieczeństwa może pochodzić z rozmaitych źródeł, myślę, że jednym z nich jest Pan Bóg. Nie zgadzam się oczywiście z tymi, którzy twierdzą, że religia to choroba zrodzona ze strachu, nawet jeśli to byli wybitni nobliści. Wiem jednak, że „jak trwoga to do Boga” jest bardzo mądrym przysłowiem i wielokrotnie w życiu się sprawdza.
Jest w I Księdze Samuela przedstawiona sytuacja mająca miejsce podczas wojny Filistynówi i Izraelitów. Filistyni zgromadzili się, by walczyć przeciw Izraelitom. Izraelici wyruszyli do walki z Filistynami. Rozgorzała walka. Izraelici zostali pokonani przez Filistynów, tak że poległo na pobojowisku, na równinie, około czterech tysięcy ludzi. Po powrocie ludzi do obozu starsi Izraela stawiali sobie pytanie: Dlaczego Pan dotknął nas klęską z ręki Filistynów? Sprowadźmy sobie tutaj Arkę Przymierza Pańskiego z Szilo, ażeby znajdując się wśród nas wyzwoliła nas z ręki naszych wrogów. Lud posłał więc do Szilo i przywieziono stamtąd Arkę Przymierza Pana Zastępów, który zasiada na cherubach. (…) Gdy Arka Przymierza Pańskiego dotarła do obozu, wszyscy Izraelici podnieśli głos w radosnym uniesieniu, że aż ziemia drżała. Oczywiście krzyk ten usłyszeli Filistyni i przerazili się bardzo. Wołali: Biada nam! Filistyni stoczyli bitwę i zwyciężyli Izraelitów, tak że uciekł każdy do swego namiotu. Klęska to była bardzo wielka.
A zatem: Izraelici chcą być bezpieczni. Przywożą Arkę Bożą. Cieszą się. No cóż – nadaremnie. I tak przegrali.
Jest w naszym poszukiwaniu Pana Boga wiele możliwości pobłądzenia. Chcemy czuć się bezpiecznie, chcemy wiedzieć, że On nam pomoże. Bardzo jednak delikatna jest granica pomiędzy prawdziwą relacją z Nim i prawdziwym zaufaniem, a wyrachowanym uznawaniem Go w chwilach tarapatów. Życzę i sobie i Państwu, byśmy tego nigdy w życiu nie mylili.